Translate

środa, 17 lipca 2013

Rozdział 1

Mój magiczny sen został przerwany, poczułam delikatny całus w czoło i szepty do ucha które należały do Davida. Otworzyłam moje ciężkie powieki, przynajmniej tak mi się zdawało. Podniosłam się do pozycji siedzącej, przetarłam oczy piąstkami. Spojrzałam w stronę brata, który w tej chwili patrzył na mnie z uśmiechem na ustach.
- Wstawaj księżniczko, dziś pierwszy dzień szkoły- Uśmiech nie z chodził mu z twarzy. Na te słowa, mina mi zrzedła. David widząc to uśmiechnął się do mnie miło i przytulił, szepcząc że nie będzie aż tak źle. Żeby miał tylko rację, ale nie oszukujmy się oni nie będą chcieli się ze mną zaprzyjaźnić i wzajemnością. Wystarczy mi, że mam dwóch wspaniałych przyjaciół i kochanego braciszka. Leniwie wstałam z łóżka, podeszłam do okna i odsłoniłam roletę. Co było moim codziennym zadaniem. Gdy zobaczyłam jaka pogoda jest na dworze od razu miałam ochotę ruszyć z powrotem do ciepłego łóżka. Niebo zachmurzone, wiał wiatr, nienawidzę takiej pogody. Wole gdy świeci słońce lub pada deszcz.
Brat widząc, że kieruje się do szafy wyszedł z mojego pokoju, żeby mi nie przeszkadzać. David, Max i Ed mi nigdy, prze nigdy nie przeszkadzali, po prostu uwielbiam ich towarzystwo. Lecz oni twierdza, że muszę mieć trochę prywatności. Prawda, ale nigdy nie narzekam kiedy są koło mnie.
Postanowiłam, że ubiorę czarne rurki, bluzkę białą z New York, pomarańczowy żakiet i naszyjnik. Zabrałam ciuchy i weszłam do łazienki. Umyłam włosy, które potem wysuszyłam i wyprostowałam. Ubrałam przygotowane ubrania.  Spojrzałam w lustro i całkiem dobrze wyglądałam. Może zauważyliście, że się nie maluje. Prawda wole naturalne piękno. Zeszłam po sodach i skierowałam się do kuchni. Zastałam tam resztę domowników.
- Witam, was moi kochani- Powiedziałam z uśmiechem, gdy ich widzę kąciki moich ust od razu idą w górę, a humor poprawia.
- Hej, mała- powiedział Max i Ed, w tym czasie zdążyłam pocałować każdego z policzek, oczywiście licząc też mojego braciszka.
Siadłam do stołu, gdzie czekała dla mnie jajecznica z pomidorami. Bez protestu zjadłam całe śniadanie.
- Który, odwiezie mnie do szkoły, nie chcę mi się iść na nogach?- Zapytałam z uśmiechem na twarzy.
- Ja cię odwiozę, a Ed odbierze, akurat nie ma dziś do południa klientów, dopiero pod wieczór- Powiedział do mnie David, ja tylko przytaknęłam i pocałowałam Maxa i Eda na pożegnanie. Razem z bratem, poszliśmy założyć buty. Na nogach miałam białe krótkie conversy. David zabrał deskorolkę i wyszliśmy z domu. Tak dobrze usłyszeliście DESKOROLKĘ. Auta jeszcze nie mieliśmy, a po za tym uwielbiałam z nimi jeździć na tych cudeńkach. Osobiście nie umiem na tym jeździć, kiedyś chłopcy próbowali mnie nauczyć, ale na marne. Każda próba kończyłam się na spotkaniu z ziemią.
Gdy wyszliśmy z naszego ogródka, wskoczyłam mu na barana, a on zaczął jechać. Może po pięciu minutach byliśmy pod szkoła, gromadziło się tam wiele nastolatków. Z tego co widzę są tylko plastyki, coś czuje że te trzy lata nie będą za miłe. Wszystkie barbi ob krążyły pięciu chłopców. Pewnie te szkolne "gwiazdeczki" W pewnym momencie jedna z plastików pokazała na mnie palcem. No nie, miałam ochotę szybko z tond uciec i nie wrócić. No ale cóż trzeba zmierzyć czoła z problemami. Miałam wrażenie że wszystkie pary oczów patrzą tylko we mnie. Pomału zeszłam z brata, stanęłam przed nim i się przytuliłam, nie miałam ochoty go puścić, no ale cóż on ma pracę przecież. Pocałował mnie w czoło i szepnął że nie będzie aż tak źle i że mam napisać Edowi kiedy ma po mnie przyjechać. Odkleiłam się od niego i pocałowała w policzek, ruszyłam w stronę wejścia do środka. Przed naciśnięciem klamki, obróciłam się za siebie i pomachałam Davidowi. Nadal wszyscy na mnie patrzyli i szeptali coś do siebie. Lecz byłam przyzwyczajona, w Polsce było tak samo. Apel który odbył się na sali gimnastycznej, trwał może półtorej godziny, dowiedziałam się kim jest mój  wychowawca i do jakiej klasy mam teraz iść. Po błądzeniu po szkolnym korytarzu w końcu weszłam do klasy. Szlak jako ostatnia.
- Przepraszam za spóźnienie- powiedziałam w stronę nauczycielki, ona tylko się przyjaźnie uśmiechnęła i gestem reki za sugerowała żebym usiadła. Była tylko jedna ławka wolna z samego tyłu i przy oknie. Skierowałam się tam i tak jak nauczycielka powiedziała usiadłam. Wszyscy znów patrzyli na mnie, plastiki się tylko śmiały z mojego wyglądu i że nie mam makijażu. Po postu zajebiście, wolałam być tą szarą myszką, o której nikt nie wie. Wychowawczyni się przedstawiła i powiedziała, żeby każdy coś o sobie powiedział. W tym czasie jak oni gadali ja rozmyślałam, jak to będzie za rok, dwa czy trzy. Bałam się tego cholernie się bałam. Dobrze, że przynajmniej mam wsparcie u chłopców. Nie wiem co bym bez nich zrobiłam. Z myśli wyrwała mnie głos nauczycieli.
- Alex, teraz ty powiedz coś o sobie- zachęciłam mnie nauczycielka, lecz nie miałam ochoty. No ale cóż trzeba stawić czoła z strachem.
- Nazywam się Alex Nowak i od pewnego czasu mieszkam w Londynie.- Wypowiedziałam te słowa z nadzieją, że jej to wystarczy niestety myliłam się.
- Może masz jakieś, hobby, lub dorabiasz gdzieś?- Zapytała z miłym uśmiechem na twarzy.
- Siatkówka, malowanie, pomagam jeszcze w studio tatuażu- Uśmiechnęłam się na myśl o tych moich kochany twarzyczkach.
Wychowawczyni dała każdemu na kartce, plan lekcji. Spojrzałam nie niego, nie jest aż tak źle. Wcześniej będę kończyć niż w Polsce.
Cała klasa zaczęła się zbierać do wyjścia z sali. Miałam już wychodzić, lecz zatrzymał mnie jakaś dziewczyna.
- Ty bez guście, jestem ciekawa czemu ten chłopak na deskorolce na ciebie leci. No bo nie ma na co. Spójrz na siebie, jak ty wyglądasz? I gdzie ty masz makijaż co?- Powiedziała z wrednym uśmiechem.
Mi wtedy spłynęłam po policku łza, szybko ja otarłam żeby nikt nie zauważył. Niestety spostrzegł to z tych jednych gwiazdeczek. Teraz zauważyłam, że chodzę z dwoma do klasy.
Po chwili miałam tej barbi wszystko wygarnąć, lecz zadzwonił mi telefon. Na wyświetlaczu pojawił mi się napis Edzio :D Obróciłam się do nich tyłem i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Halo?
- Hej, mała. Skończyłaś już?
- Cześć duży, tak przed chwilą
- Okey, to będę za pięć minut. Pa
- Pa
Rozłączyłam się i szybkim krokiem wyszłam z szkoły. Siadłam na murku i czekałam. Po chwili wyszedł plastik i te gwiazdeczki. Miałam dość tych wszystkich spojrzeń, szeptów, i chamskich uśmiechów w moja stronę. Nie miałam ochoty na to patrzeć więc schyliłam głowę w duł.
Po kilku minutach usłyszałam znajomy głos, który wykrzykuje moje imię. Momentalnie zeskoczyłam z muru i biegłam w kierunku Eda, każdy ponownie pożerał mnie w z rokiem. Gdy byłam ju blisko mojego przyjaciel, wtuliłam się w niego. On się pewnie domyślił, że ten dzień nie był aż tak kolorowy. Nic nie mówiąc, zamknął  mnie w silnym uścisku i pocałował mnie w czoło. Po chwili tulenia, wskoczyłam mu na barana i się go mocno objęłam. Popatrzyłam w ostatni raz w kierunku szkoły. Dziewczyny z mojej klasy i za równo gwiazdeczki się na mnie patrzyli. Po kilku minutach byliśmy w domu.
- Ja do was przyjdę za jakieś dwie godzinki, okey?- Powiedziałam z delikatnym uśmiechem na twarzy
- Spoko, to do zobaczenia- Na pożegnanie tak jak zawsze dałam mu całusa w policzek.
Weszłam do domu, i pierwsze co zrobiłam to udanie się do mojego pokoju. W celu przebrania się.
Ubrałam szybko szare spodnie od dresu, sweter z flaga USA, włosy uczesałam w kucyka i założyłam jeszcze bandamkę. Zeszłam na duł w celu zrobienia obiadu.
Postanowiłam na spaghetti. Po nie całej godzince, obiad był gotowy, nałożyłam sobie i poszłam do salonu. Załączyłam telewizje na programie muzycznym.
Po skończeniu pysznego obiadu, postanowiłam że pójdę już do chłopców. Pewnie są godni więc do trzech pojemników na produkty spożywcze, nałożyłam im  spaghetti. I dałam to do mojej torby.
Zakluczyła drzwi  i ruszyłam w kierunku, który bardzo dobrze znałam. Po nie całych dziesięciu minutach, weszłam do środka budynku.
- Hej chłopcy, mam dla was obiad- Wykrzyczałam z uśmiechem na twarzy, klienci który byli tu już kilka razu. Przy z wyczaili się do tego. Że jak wchodzę to zawsze krzyczę. Niektórzy nawet mnie polubili. Podeszła do każdego i dałam buziaka w policzek. Każdy miał klienta, spostrzegłam że to są "gwiazdeczki" ze szkoły. W lokach robi sobie kolczyk w uchu, mulat robi tatuaż i ten krótko obcięty, pozostałych dwóch siedzi na sofie i czekają. W myślach przeklinałam się że tu weszłam.
- Haj, młoda. A co ugotowałaś?- Zapytał Max z uśmiechem na ustach
- Spaghetti, mam nadzieje że wam będzie spakować- Uśmiechnęłam się i wyciągnęłam pojemniki z torby, które, położyłam na biurku. Spoczęłam na obrotowym krześle.
Nagle naszła mnie ochota na kolczyki w biodrach, jak dla mnie ślicznie to wygląda. Teraz muszę tylko Davida się zapytać.
- David, wiesz jak ja cie bardzo kocham- Powiedziałam z uśmieszkiem na ustach
- A wyobraź sobie, że wiem- Uśmiechnął się w moim kierunku
- A mogę sobie zrobić kolczyki w biodrze?- Zapytałam z błagalna minką
- Czemu nie- powiedział a ja w tym momencie, podeszłam i go pocałowałam w policzek
W tym czasie Ed skończył robienie kolczyka w uchu.
- Dobra siadaj mała, uprzedzam będzie boleć
- Jakoś sobie poradzę- Ległam na fotelu podwinęłam sweterek. Ed skaził miejsce na kolczyki. Po chwili w jednym biodrze poczuła ból co znaczyło że przebił mi skórę, szybko nałożył kolczyka, jedno biodro z mną teraz drugie. Znów poczułam ból i włożenie kolczyka. Przemył mi jeszcze raz okolice koło kolczyków i powiedział że mogę zobaczyć efekt końcowy. Podeszłam do lustra, gdy to zobaczyłam byłam z siebie dumna. Że to zrobiłam, efekt był zajebisty. Szybko podeszłam do braciszka i pokazałam mu dzieło Eda.
- Przyznam że ładnie wygląda- David, uśmiechnęłam się w jego kierunku 
- Alex, pokarz też chce widzieć - obróciłam się w stronę Maxa, ten gdy mnie zobaczył zagwizdał
- Teraz wszyscy chłopcy będą się za tobą oglądać- ja na te słowa wybuchłam śmiechem ale bratowi wcale nie było do śmiechu
- Niech tylko spróbują- Powiedział przez zęby David, który dalej tatuował. Podeszłam do niego i go przytuliłam od tyłu
- Nie denerwuj się, zawszę będę twoja malutka siostrzyczką- Powiedziałam z uśmiechem. Prawda David był bardzo opiekuńczy dla mnie. Nie dziwie się, przecież jestem pod jego opieką. Siadłam z powrotem na wygodne krzesło. Ed zaczął już jeść obiad.
- Zayn, Liam sorry ale robimy na chwile przerwę. Jesteśmy głodni bo od 9 nic nie mieliśmy w ustach- Max
- Nie ma sprawy- Powiedział chyba ten Zayn
Oni usiedli sobie koło ich przyjaciół. W tedy popatrzyłam w ich kierunku, jeden ciągle się na mnie patrzył. Ten blondyn, brat od razu to zauważył i szybko odwrócił moją uwagę od niego. Przyznam zawsze miałam słabość do blondynów z niebieskimi oczami, a David doskonale o tym wiedział.
- Jak tam pierwszy dzień w szkole? - Zapytał
- Do najlepszych nie należał- powiedziałam z grymasem na twarzy
- Początki są zawsze trudne, mała- Powiedział z pocieszającym uśmiechem.
Po niecałych dwóch godzinach byliśmy już w domu. Wszyscy razem siedzieliśmy w salonie, byłam już umyta i przebrana w piżamkę.
- widzę, że ten blondyn wpadł ci w oko- Max
- sami wiecie że mam słabość do blondynów, ale co z tego. W tej posranej szkole są same plastiki, ja jestem ta jedyna która nie ma makijażu na twarzy. A ci chłopcy którzy byli u was dziś to są szkolne "gwiazdeczki ", tak mi się przynajmniej zdaje- Powiedziałam
- A te barbi mówiły coś do ciebie ?- Zapytał brat
- Jasne, nawet łza mi spłynęłam ale miałam jej już coś wygarnąć, lecz zadzwonił Ed. Dobra ja idę spać- Alex
Pocałowałam każdego w policzek i ruszyłam do mojego pokoju. Po nie całych dziesięciu minutach zasnęłam.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, kochani o to pierwszy rozdział mam nadzieje, że się wam podoba :D Czekam na wasza opinie. Tofik



 
 

2 komentarze:

  1. piszesz ŚWITNIE!
    już nie mogę doczekać się następnego rozdziału!!
    czekam xx

    ps. możesz zmienić możliwość dodawania komentarzy z anonnima, myśle, że anonimki, też lubią komentować. xddd i .. weryfikacje obrazkową usnuć. xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, ale zrobiłaś Tofiku mały błąd. Zamiast odkazić napisałaś skazić, a to już zupełnie co innego. Rozdział wspaniały, jak i reszta.


    Twoja faanka Serenity

    OdpowiedzUsuń