Translate

środa, 21 sierpnia 2013

Rozdział 3 cz.2

 Usłyszałam jakieś męskie głosy z dołu, powoli wstałam z łóżka podeszłam do plecaka z którego wyciągnęłam papierosy. Wyszłam na balkon, odpaliłam jednego i zaciągnęłam się dymem który momentalnie mnie rozbudził. Po jakiś dziesięciu minutach zgasiłam peta, po czym udałam się na dół. Kierowałam się za śmiechem i różnymi głosami, jeden znałam Nialla, ale pozostałych nie kojarzyłam. Niepewnie weszłam do salonu, gdzie siedział blondyn i jego czwórka znajomych.
- Chłopcy to jest Alex, Alex to Louis, Harrego pewnie kojarzysz, Liam i Zayn- Powiedział, popatrzyłam w ich kierunku. Loczek z tym Lou siedzieli do siebie wtuleni na fotelu.Liam, Zayn oraz Nial siedzieli na dużej kanapie, dosiadłam się do nich.
- Hej- Powiedziałam z delikatnym uśmiechem
- Cześć, czy ty przypadkiem nie byłaś w tym studiu?- Zapytał mulat
- Tak się zgadza, że to ja- Odparłam z bananem na  twarzy.
- Fakt, na ciebie Niall się ciągle patrzył- Powiedział przez śmiech Loui. Spojrzałam na Niala, jego policzki nabrały czerwonego koloru. Boże jak on słodko wygląda jak się rumieni... Alex co ty pieprzysz? opanuj się to tylko kolega z klasy...
Chłopcy opowiadali o swoim życiu , przyznam strasznie fajnie mi się z nimi rozmawiało. Nie wiem jak mogłam pomyśleć że to są wywyższający się gwiazdunię. Oczywiście napierali żebym powiedziałam coś o dzieciństwie. Nie miałam na tyle zaufania i odwagi oby to powiedzieć. W sumie Nial i Harry trochę usłyszeli o moim ojcu ale nie znali szczegółów.
Po jakiś dwóch godzinkach chłopcy sobie poszli, a ja zostałam ponownie sama z blondynem.
- Jesteś głodna ?- Zapytał na co tylko przytaknęłam, już drugi raz dziś chwycił mnie za rękę i zaprowadził do kuchni. Uważnie śledziłam jego, chociażby najmniejszy ruch ciałem. Wyciągnął  z lodówki garnek z zupą po czym nalał do dwóch misek. Włożył je do mikrofali.
- Lubisz rosół? - Zapytał z uśmiechem
- Uwielbiam- Odparłam z wyszczerzę na ustach.
Po chwili mikrofala wydała z siebie dźwięk. Niebieskooki wyjął miski i położył na stole. Zaczęliśmy zajadać się gorącą zupą. Przyznam była pyszna.
- Twoja mama gotowała? - Zapytał podczas nabierania rosołu na łyżkę.
- Raczej, nie ja- Zaśmiał się
- Fakt, dziwne pytanie- Alex
- Smakuje ci?- Zapytał
- Tak jest pyszna, podobną zupę robiła mi moja mama- Powiedziałam z smutnym uśmiechem.
- Alex, mam pytanie. Jak nie chcesz to nie odpowiadaj, okej?- Przytaknęłam głową- Możesz mi powiedzieć coś o twoim dzieciństwie ?- Zadał to pytanie na które nie umiałam nikomu odpowiedzieć, lub na wszystkie pytania dotyczące mojej mamy czy ojca... Albo po prostu nie chciałam odpowiadać... Sama nie wiem...
- Przepraszam cię ale nie chce o tym mówić, może kiedyś ci powiem ale na pewno nie teraz- Spuściłam głowę na dół.
- Nie no spoko. Szanuje ciebie więc nie będę cię zmuszał do odpowiadania na to pytanie- Powiedział.
Pozostały czas jedliśmy w ciszy, było czasem słychać siorbanie moje lub Nialla...
Po skończeniu jedzenia pysznej zupy, udaliśmy się do salonu. Załączyliśmy na byle jaki kanał. Właśnie leciał jakiś serial co mnie nie zbyt zainteresowało. Miałam cholerną ochotę zapalić papierosa, biłam się z tą myślą. Lecz nie wytrzymałam.
- Niall, ja idę do toalety zaraz wrócę- Blondyn pokiwał tylko głową, udałam się szybka na górę. Weszłam do jego pokoju, z mojego plecaka wyciągnęłam paczkę papierosów. Otworzyłam drzwi balkonowe. Od razu poczułam na swojej skórze jesienny wiatr. Odpaliłam, po czym się zaciągnęłam się dymem. Powoli zaspokajałam "głód papierosowy"
-Mówiłaś że idziesz do toalety a nie zapalić- Powiedział szorstkim głosem, w między czasie wyjmując  mi peta i go gasząc.
- Ej!- Alex
- Nie będziesz się w moim towarzystwie truć i jestem pewien że twój brat nie byłby z tego zadowolony- Nial
Oburzona weszłam za blondynem ponownie do jego pokoju. Zabrał laptopa i usiadł na łóżku, sama dołączyłam do niego.
- Chcesz na coś wejść?- Zapytał
- Jeśli nie był by to problem- W odpowiedzi położył laptop na moich kolanach. Weszłam na pocztę. Jak to zwykle w skrzynce miałam kilka reklam, wiadomości od dziadków i ostatnią z sądu rodzinnego co mnie zaskoczyło. Towarzysz koło mnie wszystko obserwował, poprosiłam go aby się na chwile nie patrzył. Upierał się ale po chwili dał za wygraną. Szybko weszłam na tą wiadomość i zaczęłam czytać.
' Dzień dobry. Pragnę poinformować panią Alex, że pani ojciec oskarżony o przemoc i próbę gwałtu wyszedł tydzień temu na zwolnienie warunkowe. Proszę w tym czasie nie przyjeżdżać do Polski. Pan David został o tym również poinformowany mailem. Pan Nowak ubiega się o opuszczenie kraju i wyjechanie do UK. Oczywiście robimy co w naszej mocy, żeby został w kraju. Jeśli uda mu się wylecieć natychmiast poinformujemy panią oraz pani brata. Sąd rodzinny.'
Ale... jak to on został zwolniony... przecież... Nie to nie może być prawda. Co zrobię jak przyleci tutaj, odnajdzie mnie. Będzie chciał dokończyć to co zaczął.... Boże przecież on będzie chciał się zemścić za to że go udupiłam w więzieniu... Co ja teraz zrobię... -Zaczęłam płakać. Baa ryczeć... Niall nie widział o co chodzi, był zdezorientowany. Objął mnie swoim ramieniem i zaczął uspokajać.
- Alex co się stało? Od tak byś się nie rozpłakała- Niall, nie wiedziałam czy powiedzieć mu całą prawdę, bałam się że komuś wygada i stanę się pośmiewiskiem w szkole. Ale z drugiej strony coś mi mówiło że mogę mu w stu procentach zaufać.
- Widzisz Niall moje dotychczasowe życie nie było zbyt kolorowe dopiero kilka miesięcy temu zaczęło się wszystko powoli układać, ale z tego co przeczytałam to nie na długo. Mój ojciec był alkoholikiem, bił mnie i mamę zawsze w tedy, gdy Davida nie było w domu. Jak mój brat był to nie pozwalał ojcowi podnosić na nas ręki, ale w końcu musiał chodzić do szkoły. 30 maja moja mama miała wypadek samochodowy, zmarła na miejscu. Ojciec się tym nie przejął, podczas gdy brat był w szkole a ja wróciłam z niej wcześniej tata mnie bił, wyzywał od dziwek, szmat... Pewnego dnia zaciągnął mnie do jego pokoju zaczął mnie rozbierać, gdy pozbył się moich ubrań zaczął mnie obmacywać, krzyczałam wyrywałam się, nic nie pomagało wręcz pogorszyło sprawę. Następnie chciał we mnie wejść, ale w tedy wpadł do pokoju David zaczął go bić ja w tym czasie zaczęłam się ubierać. Brat szybko mnie wyciągnął z mieszkania i zadzwonił na policje. Aresztowali go, była rozprawa w sądzie dostał 3 lata, myślałam że go udupią na przynajmniej 10 lat. Niestety ojciec miał znajomości. Z resztą wynika to też z tego co przed chwilą odczytałam- łzy lały się litrami, podałam laptop blondynowi aby odczytał wiadomość. Jego wzrok był pochłonięty w ekran laptopa. Gdy skończył natychmiast zamknął laptopa i odłożył na półkę, po czym przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Z tych emocji pomału zasypiałam, zauważyłam że Niall popatrzył się na mnie czy śpię. Pamiętam że za nim całkowicie zasnęłam słyszałam cichutki głos niebieskookiego.
- Obiecuje ci, że on ci nigdy już nie krzywdzi masz to jak w banku- Po czym poczułam że całuje mnie w czoło. To uczucie które mi teraz towarzyszyło było nie do opisania....
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. Z góry przepraszam że nie dodawałam rozdziałów ale nie miałam weny. A jak się jej nie ma to wszystko wychodzi do dupy więc sorry not sorry :D pozdrawiam Tofik. xx


niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział 3 cz.1

Obudziłam się wtulona w brata, spojrzałam na zegar. Za 20 minut zaczynała się pierwsza lekcja. Momentalnie wstałam, co po chwili żałowałam że to zrobiłam. Strasznie zabolała mnie głowa, momentalnie usiadłam z powrotem na łóżku. Często mi się to zdarza, szczególnie jak nagle wstanę. Tym razem spokojnie się podniosłam, podeszłam do biurka i wyjęłam z niego środki przeciw bólowe. Połknęłam dwie, papierosy i resztę tabletek dałam do plecaka na wypadek gdyby znów zaczęła mnie boleć głowa. Tym razem nie odsłoniłam rolet ze względu na Davida, niech przynajmniej trochę się wyśpi. Z szafy zabrałam luźny sweter, nie miałam ochoty na dżinsy więc wzięłam szare spodnie dresowe. Zabrałam ciuchy, plecak, telefon, słuchawki i delikatnie zamykając drzwi wychodząc z pokoju.
Gdy zobaczyłam się w lustrze, po prostu zamarłam oczy całe napuchnięte, nie było w nich blasku, były inne. W łazience rozczesałam włosy, które zostawiłam w spokoju bo nie miałam dużo czasu, twarz przemyłam zimną wodą. Wyglądała już całkiem lepiej niż przedtem. Nałożyłam na siebie przygotowane rzeczy po czym szybko weszłam do kuchni, zabierając soczyste jabłko bo czas mnie gonił. Chłopców nigdzie nie było pewnie nie mają z rana klientów.
Założył słuchawki na uszy, włączyłam piosenkę ( Naughty Boy- La La La ft. Sam Smith) i szybkim krokiem ruszyłam do szkoły i tak się już spóźniłam ale nie chciałam dostać nieobecności. Zapaliłam jednego papierosa wciągając do płuc dym, a następnie wypuszczając go przez usta.  Zgasiłam peta, wyłączyłam muzykę i weszłam do budynku.
Po nie długim czasie weszłam do klasy. Widząc nauczyciela geografii, wolałam dostać nieobecność niż przebywać z nim w sali.
-Przepraszam za spóźnienie - Rzuciłam i ruszyłam do mojej ławki, chłopcy się do mnie uśmiechnęli odwzajemniłam tym samym. Usiadłam na moim miejscu.
- O widzę, że szlachetna panna Alex zagościła na nasze skromne progi. Czemu się spóźniłaś ?- Zapytał z pogardą
- Zaspałam- Odrzekłam nie przyjemnym tonem.
- Nie dziwie się, no bo jak o 23 wraca się do domu z chłopakiem. A po co ci czwarty chłopak przecież masz trzech w domu.- Powiedział z pogardą
- Skąd pan to wie?- Tym razem to ja zapytałam, z zaskoczoną miną
- Tak się składa Nowak że jestem twoim sąsiadem, odpowiedz mi na jedno pytanie gdzie są twoi rodzice nigdy ich nie widziałem a chce z nimi porozmawiać- Nauczyciel
- Ja nie mam rodziców- Powiedziałam ciszej i nie tak ośle jak przedtem.
- jak to nie masz, to skąd ty się wzięłaś na świecie?- Zadał irytujące pytanie
- Mama nie żyje, a ojciec to nie ojciec. To bydlak- Powiedziałam
- Jak śmiesz tak mówić o swoim ojcu, szacunku!!!!- Wykrzyknął, w tym momencie wstałam.
- Szacunku?! Dla kogoś kto cię bił, wyzywał od dziwek i chciał cię zgwałcić- Powiedziałam równocześnie dławiąc się łzami. Poczułam, że ktoś mnie przytula, zabrał mi plecak i wyszedł ze mną przed szkołę, na sody. Wtuliłam się w Nialla i płakałam jak dziecko. Wszystko się wydało teraz każdy będzie wiedzieć, że mój własny ojciec chciał mnie zgwałcić i mnie bił, po prostu pięknie.
- Spokojnie Alex, jestem tu. Pokarz na chwilę telefon- Powiedział Niall. Wyciągnęłam  z kieszeni telefon i mu podałam. On coś tam robił, nagle przyłożył słuchawkę.
- Cześć, tu Niall może mnie pamiętasz z wczoraj. Dzwonie do ciebie ponieważ jest mały kłopot. Nauczyciel geografii zadawał osobiste pytania Alex i zapytał o jej ojca, powiedziała że ona nie ma taty, on na to na nią wyskoczył z mordą że szacunku trochę, Alex wszystko mu powiedziała, a ten tylko znieruchomiał i nawet nie przeprosił. Jestem teraz z Alex pod szkołą, jest w nieciekawym stanie i nie wiem co teraz zrobić- Naill
Patrzyłam na niego z zaskoczeniem, on się o mnie martwił. Jedyna osoba oprócz moich przyjaciół i brata. Miłe uczucie. Po chwili znów usłyszałam jego głos.
- Okey, to potem ją odprowadzę. Na razie- Powiedział do komórki, rozłączył się. Spojrzałam na niego pytającym spojrzeniem.
- Zadzwoniłem do twojego brata, poprosił abym się tobą zajął do 18 i później cię odprowadził. Bo nie da się wyrwać ani żaden z chłopaków z pracy. O 16 przyjdą do szkoły i cię usprawiedliwią i mnie też czemu nas nie było w szkole, porozmawiają z dyrektorką na ten temat a później pójdą do nauczyciela. Więc teraz idziemy do mnie do domu.- Zakomunikował
-  Nie będę przeszkadzać, przecież mieszkasz z rodzicami- Powiedziałam
- Alex, obiecałem coś twojemu bracie, a po za tym moich rodziców nie ma, przyjadą dopiero o 15 więc spokojnie- Wstał po czym podał mi rękę. Chwyciłam ją  i wstałam, ponowie zabolała mnie głowa. Szybko usiadłam z powrotem .
- Alex, wszystko w porządku- Powiedział z troską w głosie.
- Możesz wyciągnąć z plecaka tabletki przeciw bólowe, proszę-  Wykonał moją prośbę wyjmując również papierosy. Co mnie trochę zdziwiło, wyciągłam  dwie tabletki które połknęłam, ból powoli ustawał.
- Możemy już iść- Powiedziałam
- Często ci się to zdarza?- Zapytał
- Jak nagle wstanę to tak- Odpowiedziałam
Ponownie podał mi rękę, tym razem powoli  wstałam . Było to dziwne że Niall dalej trzymał moja rękę, delikatnie nią poruszyłam, na co blondyn od razu puścił.
Szliśmy już dobre dziesięć minut w końcu dotarliśmy do domu Nialla. Dom od zewnątrz wyglądał ładnie, tak samo ogródek. Blondyn otworzył mi drzwi, zdjęłam buty po czym udałam się z Niallem na górę. Otworzył mi ponownie drzwi chyba do swojego pokoju.
- Oglądamy jakiś film?- Zapytał z uśmiechem
- Jasne czemu nie- Alex
Blondyn podszedł do biurka zabierając z niego laptopa, po czym usiadł na łóżku. Pokiwał głowa żebym usiadła obok tak też zrobiłam. Nie wiem czy to można nazwać siedzeniem bo pół siedziałam, a pół leżałam, więc...
Wybraliśmy film pod tytułem " Kochanie poznaj moich kumpli" Idealna komedia, serdecznie polecam. Humor mi się trochę poprawił, następnie mieliśmy oglądać jakiś horror. Niall wybierał, był bardzo straszny, w strasznych momentach tuliłam się do niebieskookiego.W połowie filmu wzięło mnie na spanie. Nial widocznie to zauważył i wyłączył laptop. Oczy same mi się zamykały, po chwili odpłynęłam do krainy snów.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. Macie jedna część bo nie zdążyłam  napisac całego rozdziału. Sorry, dziękuje za miłe komentarze. Tofik xx